To jest zdecydowanie jedno z moich ulubionych dań. Jedyny problem jakiego przysparza to wybór sosu. I to nie dlatego, że smaki się gryzą, wręcz przeciwnie. Smakuje świetnie nawet ze zwykłym keczupem, ja lubię podawać je z sosami słodkimi i słodko-ostrymi. Miodowo-sojowy z czosnkiem, chilli i ananas, samo chilli, z mango – wszystkie tak samo idealnie pasują. No i robi się problem! Ja proponuję dziś sos sojowo-miodowy i chociaż zdjęcie przedstawia sos słodko-ostry, to prawda jest taka, że zazwyczaj żongluje tymi sosami podczas jedzenia i miodowy wygrał większość brokułów. Tak, ta decyzja jest na prawdę trudna.
Składniki (na 2 porcje):
- szklanka mąki pszennej (opcjonalnie z niewielkim dodatkiem mąki kukurydzianej)
- 3/4 szklanki mleka
- 1/4 szklanki wody gazowanej
- 1 jajo
- sól
- opcjonalnie dla nadania dodatkowej chrupkości i wartości odżywczych – popping z amarantusa
- zależnie od planowanego podania: imbir, gałka muszkatołowa, pieprz czarny lub cayenne, cynamon, papryka słodka, czosnek – zastanówcie się z jakim sosem chcecie podać swoje brokuły i dobierzcie przyprawy do nich, jeśli chcecie zjeść je zupełnie same to polecam przyprawić ciasto mocniej chilli i przyprawami korzennymi

Sos sojowo-miodowy z czosnkiem:
- sos sojowy
- miód
- czosnek
Brokuły myjemy i dzielimy na niewielkie różyczki – najwygodniej gdy poszczególne są wielkości do zjedzenia na raz. W międzyczasie rozgrzewamy olej. W misce mieszamy mąkę, mleko, wodę, popping, jajo i przyprawy. Ciasto powinno być dość gęste. Otaczamy nim dokładnie różyczki brokuła i wrzucamy je na rozgrzany olej. Smażymy (na średniej temperaturze kuchenki – u mnie 6 na 9. stopniowej skali) chwilę na złoto, najlepiej od razu zanurzając całe brokuły, ale można też smażyć w oleju sięgającym połowy brokuła. W przypadku smażenia etapami, najwygodniej przewracać brokuły za pomocą dwóch widelców. Bardzo małe różyczki możemy usmażyć w podwójnym cieście – gdy ciasto na brokule nie będzie już płynne, zanurzamy go ponownie w cieście i dopiero teraz smażymy na złoto. Usmażone odsączamy na papierowym ręczniku. Podajemy z sosem.

By przygotować sos sojowo-miodowy mieszamy sos sojowy z miodem, w proporcjach mniej więcej 2 do 1. Wciskamy do sosu czosnek, może to być ząbek, mogą być dwa. Ja lubię lekko wyczuwalny aromat czosnku w takim sosie.

Miłośnik dobrych smaków i prostych przyjemności. Na co dzień eksperymentuje w kuchni, poszukując idealnego balansu między tradycją a nowoczesnością. Wierzy, że najlepsze wspomnienia tworzą się przy wspólnym stole. Po więcej inspiracji zapraszam na mój Instagram.








